Dziś „wbiegam“ do Paśnika! Mam tu najbliżej! Zaliczam jednak jako ostatni przystanek na trasie. W wakacje ruch na zewnętrznym ogródku. Marzę o wodzie, na jedzenie nie mam teraz ochoty ale z racji zainteresowań przeglądam pilnie menu.
W tle gra energiczna muzyka, Pan wita mnie z uśmiechem. Woda z miętą i pomarańczem świetnie koi pierwsze pragnienie. A menu…lekkie, wygląda smacznie, pachnie latem. Najwięcej na stolikach sałatek z krewetkami i chłodników. Ponoć mają też świetne domowe hamburgery! Ale to innym razem!
Jeżeli nie masz pomysłu na obiad lub dziś rezygnujesz z gotowania – w „Paśniku“ dają na wynos – taki osiedlowy PaśnikDrive! A właściciele – Ania i Marcin – najlepsi specjaliści również w cateringu firmowym 🙂
Dodaj komentarz